Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Milka
Przyjaciel
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zbąszyń
|
Wysłany: Sob 13:33, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
UciapanaMorwami - takim jest my jest łatwo mówić, kiedy życie nie sprawia żadnych większych problemów, a przyszłość się przed nami maluje się kolorowo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
UciapanaMorwami
Gaduła
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 14:15, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Milka - nie chcę żeby zabrzmiało to tak, że ja wiem lepiej bla bla, w żadnym wypadku. Dzieciństwa nie miałam zbyt łatwego, był okres gdy spakowałam swoje rzeczy i uciekłam do babci. Potem się unormowało ale też nie było zbyt ciekawie. Stracilam osobę, z którą miałam najlepszy kontakt. Najpierw psychicznie, niecały rok temu także i fizycznie. A jednak - nie myślałam o samobójstwie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milka
Przyjaciel
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zbąszyń
|
Wysłany: Sob 15:01, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Widać, że jesteś silna psychicznie. Ale nie każdy taki jest.
Ja też nie miałam łatwego dzieciństwa. Moja mama ciężko zachorowała, kiedy miałam 5 lat, gdy miałam 8 zmarła. Rok wcześniej odszedł także mój dziadek, jedna z najważniejszych osób w moim życiu. Od tego czasu wychowuje mnie babcia. A ojca praktycznie nigdy nie miałam, ale to długa historia.
Wcześniej pisałaś, że najlepsza na problemy jest szczera rozmowa. Ja nie potrafiłam z nikim rozmawiać. Zawsze zamykałam się w sobie. Nadal tak jest, ale próbuję bardziej się otworzyć na ludzi. Czasami nawet z najlepszymi przyjaciółmi nie potrafię do końca szczerze pogadać. O śmierci myślałam nie raz, jednak jakoś dałam radę i żyję dalej. Ale są ludzie, których spotykają większe tragedie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
UciapanaMorwami
Gaduła
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 16:24, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ja też długo nie umiałam się otworzyć, ale na szczęście teraz idzie mi to łatwiej. Trzymam kciuki, by i Tobie się udało
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milka
Przyjaciel
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zbąszyń
|
Wysłany: Sob 17:04, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Dzięki Choć pewnie zawsze będę taką introwertyczką wolącą posmucić się w samotności, niż zawracać głowę innym
|
|
Powrót do góry |
|
|
UciapanaMorwami
Gaduła
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 17:24, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
wiesz, po prostu misisz znaleźć osobę lub grono osób dzięki którym sprawisz, że nagle Ci się coś odblokuje. U mnie tak jakoś poszło w zabawie - jest taka zabawa psychologiczna, gdzie osoby dobierają się w pary, ale takie, gdzie się mało znają. Wtedy zadajemy sobie np. pytanie - wspomnienie z dzieciństwa czy coś w tym stylu, wzajemne dotykanie twarzy - pomaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milka
Przyjaciel
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zbąszyń
|
Wysłany: Sob 17:42, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Wzajemne dotykanie twarzy? Hmm...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Błękitna_Laguna
Początkujący
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:02, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
A ja uważam, że każdy kto myśli o śmierci to po prostu tchórz, cholerny tchórz, do tego egoista. Myśli w tym momencie tylko i wyłącznie o sobie, nie obchodzi go, że sprawia ból innym, odpychając ich i lekceważąc ich pomoc, a co potem??? A co potem z ludźmi dla których byliśmy wszystkim? Zostanie tylko ból i poczucie winy... uczucie niedoopisania... pytania, na które nie będzie już odpowiedzi. Nie chcę nam się walczyć to mówimy "cześć" światu i bliskim, zamiast stawiać czoła przeszkodą, tak bardzo chcemy zniszczyć ten cud jakim jest ludzkie życie??? nie potrafią docenić tego co mają. I tu nawet nie chodzi o kwestie wiary, bo ludzie wiadomo mają rozne wyznania. Ilu ludzi oddałoby wszytsko by moc żyć, a my nie potrafimy się z tego cieszyć. Wolimy się całe zycie umartwiać, uzalać się nad własnymi problemami, a ludzie przechodzą gorsze tragedie. A rozmowa to faktycznie najlepsza terapia... i potrafii to każdy grunt, to nastawienie, czyli blokada, o której tu już pisalyście.
Ostatnio zmieniony przez Błękitna_Laguna dnia Sob 23:06, 24 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
dariiaaaaxd
Przyjaciel
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Zbąszyń
|
Wysłany: Nie 0:35, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Emo może chcą pokazać co potrafią, czyli zarazem nic.
Może pokazac to, ze można się zabić-nie wiem, ale sami pewnie tez tego nie robią... moze większość tego nie robi..
|
|
Powrót do góry |
|
|
dariiaaaaxd
Przyjaciel
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Zbąszyń
|
Wysłany: Nie 0:35, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
-nie wiedzą czego chcą- tak to ujme.. ;p
Grrrr!
Nie zamieszczajcie posta po poście. Tylko go edytujcie!
Narazie jest to tylko upomnienie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
psychicznie
Bywalec
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Nie 8:01, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Wiecie co, wczoraj się tak zastanawiałam po co komu 'zabierać sobie życie' trudno, jeśli coś się złego stanie ale to nie powód do takich rzeczy. No wiecie, każdy z nas ma prawo czuć się źle, reagować niemiło itp. Może się przecież wyżalić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Błękitna_Laguna
Początkujący
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 9:39, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Wiecie,a może to też proba zwrócenia na siebie uwagi, wlasnie pokazania, czego to "ja bym nie zrobił". Zastanawiam się ilu samobójców, ma nadzieje, że ktoś ich uratuje. Bynajmniej, nie zmieniam zdania o samobójcach wyrażonego poprzednio.
|
|
Powrót do góry |
|
|
NeciA
Fanatyk
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdzieś W Przestrzeni Kosmicznej :)
|
Wysłany: Nie 14:27, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Według mnie niekiedy jest łatwiej otworzyć się na osobę której nie znamy...
Ja kiedyś zwierzałam się koleżance z neta... Pomogła mi
|
|
Powrót do góry |
|
|
UciapanaMorwami
Gaduła
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 17:15, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
NeciA napisał: | Według mnie niekiedy jest łatwiej otworzyć się na osobę której nie znamy...
Ja kiedyś zwierzałam się koleżance z neta... Pomogła mi |
popieram. Ale na dłuższą metę nie jest to dobre, ponieważ blokuje kontakty 'w realu'
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milka
Przyjaciel
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zbąszyń
|
Wysłany: Nie 18:34, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
UciapanaMorwami napisał: | NeciA napisał: | Według mnie niekiedy jest łatwiej otworzyć się na osobę której nie znamy...
Ja kiedyś zwierzałam się koleżance z neta... Pomogła mi |
popieram. Ale na dłuższą metę nie jest to dobre, ponieważ blokuje kontakty 'w realu' |
Ale jest dobre dla osób, które i tak mają problemy z kontaktami w realu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|